Kredyty frankowe Białystok

Mianem „kredyty frankowe” są określane kredyty zaciągnięte w latach 2005-2009 w walucie obcej.

W rzeczywistości nikt nigdy nie widział tej waluty, ponieważ otrzymywali z banku przelew w złotówkach. Jednakże nie były to wyłącznie kredyty we franku szwajcarskim (dalej: CHF), ale także w euro, dolarach i jenach. Jednak ze względu na popularność tego określenia, w dalszej części niniejszego artykułu będziemy się posługiwać właśnie określeniem „kredyty frankowe”, „frankowicze”, CHF i PLN.

Które banki udzielały takich kredytów?

Ofertę kredytów frankowych posiadało bardzo dużo banków, m.in.:

  • BGŻ
  • BOŚ
  • BPH
  • BZ WBK
  • Deutsche Bank
  • Eurobank
  • Fortis
  • GeMoney
  • ING Bank Śląski
  • Kredyt Bank
  • mBank
  • Millennium
  • Nordea
  • PKO BP
  • Polbank
  • Raiffeisen
  • Santander
  • Santander Consumer

Potrzebujesz pomocy prawnej?

Skontaktuj się z nami już dziś.

+48 579 615 707

biuro@multikancelaria.pl

    Należy także pamiętać, że na przestrzeni kilkunastu lat banki łączyły się, dzieliły i wzajemnie przejmowały swoje udziały. Wskutek tego następowała cesja praw z umów kredytowych. Poniżej podajemy listę zmienionych nazw banków:

    • mBank – dawniej BRE Bank, Multibank,
    • Millenium – dawniej Millennium, Eurobank,
    • Getin Noble Bank – dawniej Getin Bank, Noble Bank, Metrobank, Dom Bank,
    • PKO – dawniej PKO, Nordea Bank
    • Raiffeisen AG International – dawniej Raiffeisen, EFG Ergasias,
    • BPH – dawniej BPH, GeMoney,
    • Santander Bank – dawniej Kredyt Bank, BZ WBK,
    • BPN Paribas – dawniej BGŻ,
    • Santander Consumer Bank – dawniej SCB, PTF Bank

    Dlaczego kredytobiorcy wybierali kredyty walutowe?

    Kredyty w frankach szwajcarskich, euro, dolarach i jenach miały niższe oprocentowanie niż analogiczne kredyty w złotych. Wynikało to z faktu, że kredyty walutowe były rozliczane na podstawie współczynnika tzw. LIBOR + marża banku, natomiast kredyty złotówkowe na podstawie WIBOR + marża banku. Im LIBOR był niższy, tym niższe było ostatecznie oprocentowanie raty kredytu. Zdarzało się, że różnica pomiędzy kredytem złotówkowy, a walutowy, wynosiła kilkaset złotych na poszczególnej racie. W efekcie klient wolał kredyt niższy niż wyższy, co wydaje się zrozumiałe.

    Dodatkowym atutem zachęcającym kredytobiorców do zaciągania kredytów frankowych była również szybsza decyzja kredytowa, niż w przypadku kredytów złotówkowych. Bardzo często zdarzało się, że kredytobiorcy byli zainteresowani pilnym zakupem nieruchomości na rynku wtórnym, tak zwaną okazją, albo mieli już zobowiązania w stosunku do dewelopera przy zakupie nieruchomości na rynku pierwotnym. Szybkość załatwienia formalności kredytowych miała zatem istotne znaczenie.

    Czy ufaliśmy pracownikom banku?

    Bardzo często osoby, które zaciągnęły kredyty w walucie obcej, podobnie zresztą jak w złotówkach, nie miały doświadczenia we współpracy z bankami. Statystyki wskazują, że chwili zaciągania kredytów osoby te:

    • były w wieku od 26 do 36 lat,
    • nie posiadały wiedzy ekonomicznej,
    • nie miały doświadczenia bankowego,
    • nie posiadały wiedzy prawnej.
    • Zawierały umowę kredytu po raz pierwszy

    Kredytobiorcy powierzali swoje sprawy w ręce pracowników banku albo doradców bankowych z firm zewnętrznych (np. Expander, Open Finance), ufając, że zostanie im zaoferowany najlepszy na rynku kredyt.

    Bez wątpienia pracownicy banku byli osobami dobrze przygotowanymi do sprzedawania produktów banku. Jednak nie należy, że udzielali kredytów w imieniu banku, co było ich pracą. Dlatego też starali się zaoferować kredytobiorcy najlepszy kredyt z punktu widzenia swojego pracodawcy, czyli banku.

    Kim byli pośrednicy i doradcy bankowi?

    W każdym mieście funkcjonowały firmy doradztwa bankowego, między innymi Expander oraz Open Finance. Pracujące tam osoby posiadały dużą wiedzę o kredytach bankowych oraz o wymaganiach, które musieli spełnić kredytobiorcy, żeby otrzymać kredyt. Pośrednicy dostawali prowizję bezpośrednio z banku, a nie od osoby, której pomagali otrzymać kredyt, co zachęcało potencjalnych kredytobiorców do korzystania z ich usług.

    Pośrednicy pomagali klientom m.in.:

    • w wypełnianiu wniosków do banku,
    • udzielali informacji jakie dokumenty należy złożyć np. zaświadczenie o dochodach, rozliczenia z urzędem skarbowym, umowa przedwstępna sprzedaży nieruchomości,
    • w poszukiwaniu rzeczoznawców do wyceny nieruchomości.

    Jak wyglądało podpisanie umowy w banku?

    Zazwyczaj pracownik banku telefonicznie informował klienta, że w określonym dniu i godzinie może stawić się do banku w celu podpisania umowy kredytowej. Jak kredytobiorca stawiał się w placówce banku, były tam już gotowe umowy, wypełnione przez pracownika banku oraz podpisane przez pełnomocników ze strony banku. Zazwyczaj samo podpisanie umowy trwało od kilku do kilkunastu minut.

    Klienci byli proszeni o sprawdzenie prawidłowości danych osobowych, takich jak imię i nazwisko, PESEL, kwota kredytu, okres kredytowania oraz oprocentowanie. Poza tym pracownik banku zapewniał, że reszta umowy stanowi wzorzec i nic tam nie można zmienić.

    Czy kredytobiorca mógł nie podpisać załącznika lub oświadczenia do umowy?

    Wszystkie oświadczenia i załączniki stanowiły integralną część umowy i wszystkie należało podpisać. A zatem kredytobiorca, który chciał dostać kredyt musiał wszystko podpisać, zgodnie z instrukcją pracownika banku. Jeżeli czegoś by nie podpisał albo zmienił, to nie otrzymałby upragnionego kredytu.

    Często załączniki nie były czytane przez kredytobiorców, ze względu na ich skomplikowaną treść, trudny język albo zapewnienie pracownika banku, że bez tego nie otrzymają kredytu. Podpisy pod oświadczeniami świadczyły jedynie o tym, że tego typu oświadczenie zostało podpisane, mimo że w rzeczywistości kredytobiorcom nie została wyjaśniona treść tych zapisów.

    Czy umowa była sporządzona trudnym językiem?

    Nikt nie zaprzeczy, że umowy frankowe były sporządzane trudnym, specjalistycznym językiem i zawierały regulacje z zakresu prawa cywilnego oraz prawa bankowego. Szczegółowe zapisy zawierane w tych umowach były trudne do zrozumienia nawet dla osób posiadających wyższe wykształcenie. Trudno zatem się dziwić, że kredytobiorcy podpisywali umowy, oświadczenia i załączniki bez dogłębnej analizy treści tam zawartych. Bardzo często zdarzało się również, że pracownik banku zapewniał kredytobiorców, że umowa jest standardowa, nic w niej nie można zmienić.

    Od kiedy wiadomo, że umowy frankowe mają nieważne zapisy?

    Dopiero po 2010 roku zaczęły pojawiać się w mediach informacje, że umowy kredytów walutowych zawierają w sobie pewne nieprawidłowości.

    Kto zajmował się ustaleniem tych nieprawidłowości?

    Rzecznik Finansowy oraz Rzecznik Ochrony Konkurencji i Konsumentów zaczął przyglądać je szczegółowo zapisom zawartym w poszczególnych umowach kredytowych zawieranych przez banki:

    • BGŻ
    • BOŚ
    • BPH
    • BZ WBK
    • Deutsche Bank
    • Eurobank
    • Fortis
    • GeMoney
    • ING Bank Śląski
    • Kredyt Bank
    • mBank,
    • Millennium
    • Nordea
    • PKO BP
    • Polbank
    • Raiffeisen
    • Santander
    • Santander Consumer

    Co to jest rejestr klauzul niedozwolonych?

    Wskutek przeprowadzonej analizy, Sąd Okręgowy w Warszawie Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów uznał, że konkretne zapisy w umowach tak zwanych frankowych mają charakter niedozwolony, czyli od początku nie wiążą konsumentów. To tak jakby ich w umowach nie było. W toku wieloletniego procedowania w/w Sądu została sporządzona czarna lista zawierająca niedozwolone zapisy, tzw. rejestr klauzul niedozwolonych. Dotyczyły one w zasadzie wszystkich banków, które zawierały umowy o kredyty walutowe.

    Jakie są najczęstsze klauzule abuzywne?

    Najczęstsze niedozwolone postanowienia umowne są to:

    • kredyt jest indeksowany do CHF/USD/EUR, po przeliczeniu wypłaconej kwoty zgodnie z kursem kupna CHF/USD/EUR według Tabeli Kursów Walut Obcych,
    • w przypadku kredytu indeksowanego kursem waluty obcej kwota raty spłaty obliczona jest według kursu sprzedaży dewiz, obowiązującego w Banku na podstawie obowiązującej w Banku Tabeli Kursów Walut Obcych z dnia spłaty,
    • raty kapitałowo-odsetkowe oraz odsetkowe spłacane są w złotych po uprzednim ich przeliczeniu wg kursu sprzedaży CHF z tabeli kursowej obowiązującego na dzień spłaty do godziny 14:50,
    • do określenia własnego kursu kupna i sprzedaży waluty w Tabeli Bank stosuje odchylenie od średniego kursu danej waluty, określonej przez Narodowy Bank Polski. Różnica pomiędzy kursem kupna waluty a kursem sprzedaży waluty wynosi maksymalnie 10% od wartości obu kursów waluty. Różnica ta stanowi spread walutowy

    Co zostało zrobione, żeby uregulować sytuację prawną frankowiczów?

    Jako sposób na ochronę konsumentów (kredytobiorców) została wprowadzona tak zwana ustawa antyspreadowa – ustawa z 29 lipca 2011 r. o zmianie ustawy – Prawo bankowe oraz niektórych innych ustaw.

    Było to nowe rozwiązanie, dzięki któremu frankowicze uzyskali możliwość płacenia kredytu w walucie, która była wpisana do umowy kredytowej. Zauważyć bowiem należy, że kredyty zaciągane do 2010 roku, mimo że w treści umowy było napisane na przykład CHF, nigdy nie były wypłacane w tej walucie. W rzeczywistości kredytobiorcy zawsze otrzymywali przelew w złotych polskich. Ówczesne prawo nie przewidywało możliwości spłacania kredytu frankowego bezpośrednio we franku.

    Jakie zmiany wprowadziła ustawa antyspreadowa?

    Dopiero poza wprowadzeniu ustawy antyspreadowej banki zaczęły proponować kredytobiorcom możliwość podpisania aneksu, wskutek którego kredytobiorca mógł za kupować w kantorze zwykłym albo internetowym walutę.

    Czy kredyt walutowy jest w rzeczywistości kredytem złotówkowym?

    Obecnie sądy stoją na stanowisku, że kredyty walutowe w rzeczywistości są kredytami złotówkowymi, co oznacza, że od samego początku powinny być prowadzone wyłącznie w złotówkach, czyli w walucie w jakiej bank udzielił kredytobiorcom wypłaty.

    Czy banki zgadzają się na zwrot CHF dla kredytobiorców?

    Zgodnie z wyrokami sądów wszystkie franki szwajcarskie, które zostały wpłacone przez kredytobiorcę do banku podlegają zwrotowi. Jednakże bez rozprawy sądowej banki nie chcą dobrowolnie ustalić ile kredytobiorcy przysługuje zwrotu, a tym bardziej odmawiają ich zwrotu.

    Jaki jest skutek tego, że w umowie są niedozwolone zapisy?

    Skutkiem ustalenia tego, że w umowie są zapisy niedozwolone, czyli tak zwane klauzule abuzywne, jest to, że powinny być one w limitowane całkowicie z umowy. Można to opisać w ten sposób, że z treści zawartej umowy należałoby korektorem wymazać wszystkie klauzule niedozwolone. Następnie przeczytać umowę i zastanowić się, czy jest ona możliwa do realizacji. W większości sytuacji umowa nie może być trwać nadal, ponieważ jest sprzeczna z prawem bankowym. Nie zawiera bowiem elementów charakterystycznych dla umowy kredytu, np. nie jest w jasny sposób określone jak kredytobiorca ma spłacać kredyt, w jakiej kwocie, przy jakim oprocentowaniu. Typowym przykładem jest wykreślenie z umowy zapisów dotyczących zasad przeliczania raty kredytu według kursu sprzedaży z Tabeli Waluty. Wówczas kredytobiorca nie jest w stanie określić jaką kwotę kredytu powinien spłacić. Wobec powyższego umowa jest nieważna.

    Jak rozliczyć kredyt przy nieważności umowy?

    W wyniku nieważności umowy strony powinny zwrócić sobie to co świadczyły. W praktyce oznacza to, że jeżeli kredytobiorca zaciągnął z banku kredyt w wysokości 200.000 zł tylko taką kwotę powinien spłacić dla banku.

    Jeżeli na dzień rozliczenia z bankiem (dzień prawomocnego wyroku sądowego) okaże się, że kredytobiorca spłacił dla banku tylko kwotę 170.000 zł, wówczas wskutek unieważnienia jest zobowiązany do dopłacenia dla banku kwoty 30.000 zł. Jeżeli natomiast okaże się, że zapłacił dla banku na przykład kwotę 250.000 zł, wówczas bank powinien mu zwrócić kwotę 50.000 zł.

    Czy kredytobiorca musi zapłacić dla banku jeszcze raz pieniądze, mimo że od kilkunastu lat spłaca kredyt?

    Często pada pytanie: czy kredytobiorca który zaciągnął kredyt na kwotę np. 200.000 zł wskutek unieważnienia umowy jeszcze raz musi zapłacić dla banku kwotę 200.000 zł? Odpowiedź brzmi: nie. Tym zakresie posługujemy się tak zwanym potrąceniem, czyli rozliczamy różnicę pomiędzy kwotą, którą kredytobiorca otrzymał z banku, a kwotą którą spłacił dla banku (na chwilę uprawomocnienia się wyroku sądowego).

    Skutki unieważnienia

    Przygotowując się do ewentualnego postępowania sądowego, należy uświadomić sobie skutki unieważnienia. Jest to bardzo częste pytanie ze strony sądu: czy kredytobiorca zdaję sobie sprawę ze skutków unieważnienia umowy? Dlatego tylko mając świadomość tego jaka kwota jest do dopłacenia dla banku bądź jaką kwotę bank zwróci kredytobiorcy po zakończeniu sprawy sądowej, należy podjąć decyzję o strategii prowadzenia sprawy. A zatem jeżeli kredytobiorca wziął kredyt na 200.000 zł to tylko tyle musi oddać dla banku.

    Czy dla każdego unieważnienie jest korzystne?

    Nie dla każdego unieważnienie jest korzystne. Wszystko zależy od kwoty zaciągniętego kredytu oraz od tego ile jeszcze zostało do spłacenia. Strategia sprawy jest oparta o dokumentację kredytobiorcy, o przewidywane rozliczenia oraz na podstawie obecnej sytuacji finansowej kredytobiorcy, w szczególności czy będzie miał możliwość dopłacenia stosownej należności dla banku.

    Dlaczego kredytobiorcy teraz decydują się na pozwanie banku?

    Czasami proces „dojrzewania” do podjęcia decyzji o wystąpieniu o swoje prawa trwa u kredytobiorcy dosyć długo. Najczęściej motywują to tym, że zastanawiają się:

    • czy warto coś robić kredytem frankowym?
    • czy teraz jest dobry moment?
    • czy umowa zawiera postanowienia niedozwolone?
    • jak długo trwa postępowanie sądowe?
    • czy kredytobiorca może sam poradzić sobie przed sądem?
    • ile kosztuje postępowanie?
    • co będzie jak frankowicz wygra?
    • co będzie jak frankowicz przegra?
    • czy nadal trzeba płacić kredyt?
    • czy ktoś już wygrał z bankiem?
    • komu powierzyć prowadzenie sprawy?

    Czy warto coś robić kredytem frankowym?

    Tak, warto coś zrobić, bo samo się nie zrobi. Od wielu lat słyszymy obietnice pomocy frankowiczom, ale nic z tego nie wychodzi.

    Czy teraz jest dobry moment?

    Teraz jest dobry moment na wystąpienie do sądu o unieważnienie umowy albo o jej odfrankowienie (nie mylić z przewalutowaniem). Są liczne orzeczenia sądów powszechnych, Sądu Najwyższego oraz Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Specjalista z Multikancelarii postara się rozwiać wątpliwości powołując się na liczne korzystne wyroki sądowe.

    Czy umowa zawiera postanowienia niedozwolone?

    Należy zwrócić się do Multikancelarii przesyłając swoją umowę do analizy. Wprawne oko specjalisty z prawa bankowego szybko wyłapie klauzule niedozwolone albo poinformuje, że umowa jest ważna i nie ma podstaw składania pozwu do sądu.

    Jak długo trwa postępowanie sądowe?

    Od roku do 2 lat, w zależności od sądu, w którym jest prowadzone postępowanie. Im mniejszy sąd, tym w zasadzie szybciej kończy się postępowanie.

    Czy kredytobiorca może sam poradzić sobie przed sądem?

    Zdecydowanie trzeba powiedzieć, że kredytobiorca sam sobie nie poradzi. Sprawa sądowa jest trudna, skomplikowana pod względem procedury jak i prawa materialnego. Język prawniczy jest także specyficzny. W tym przypadku należy skorzystać z pomocy specjalisty, który ma doświadczenie w prawie bankowym. Takich specjalistów jest niewielu, bo ta gałąź prawa jest bardzo trudna. Dlatego Multikancelaria współpracuje wyłącznie z najlepszymi, którzy swoim wieloletnim doświadczeniem i wiedzą pomogą przebrnąć trudy postępowania i ostatecznie wygrać sprawę.

    Ile kosztuje postępowanie?

    Na koszt postępowania składa się:

    • opłata sądowa w wysokości 5% wartości żądanej kwoty, nie więcej niż 1000 zł,
    • opłata od pełnomocnictwa 17 zł od udzielonego pełnomocnictwa,
    • opłata za prowadzenie sprawy przez specjalistę określona jest w umowie z klientem, w większości spraw posługujemy się stawkami wynikającymi z Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie albo Rozporządzeniem Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych

    Co będzie jak frankowicz wygra?

    W przypadku unieważnienia umowy kredytobiorca:

    • pozbywa się kredytu frankowego tj. będzie musiał spłacić dla banku tylko tyle ile otrzymał,
    • jeżeli zapłacił już więcej to otrzyma zwrot z banku,
    • nie płaci dla banku odsetek, prowizji i innych kosztów,
    • ma uwolnioną hipotekę nieruchomości,
    • odzyskuje zdolność kredytową,
    • nie martwi się ile kosztuje CHF

    W przypadku „odfrankowienia” umowy kredytobiorca:

    • spłaca swój kredyt wyłącznie w PLN,
    • bank nie przelicza rat wg kursu waluty
    • nie martwi się ile kosztuje CHF
    • umowa trwa nadal,
    • odzyskuje zwrot nadpłat za ostatnie 10 lat trwania umowy kredytowej (wcześniejsze raty się przedawniły).

    Co będzie jak frankowicz przegra?

    Jeżeli kredytobiorca przegra sprawę w pierwszej instancji, to jest możliwość odwołania się do sądu wyższej instancji, a nawet do Sądu Najwyższego albo Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Jeżeli mimo tego nie uda się osiągnąć celu, to frankowicz nadal będzie płacił kredyt tak jak dotychczas.

    Czy nadal trzeba płacić kredyt?

    Tak, ponieważ nie płacenie rat kredytu może spowodować, że to bank pozwie kredytobiorcę.

    Czy ktoś już wygrał z bankiem?

    Tak, jest bardzo dużo wyroków korzystnych dla kredytobiorców. W Multikancelarii posiadamy liczne wyroki, w których zostały umowy unieważnione albo sąd nakazał bankowi zwrot pieniędzy. Oczywiście każda sprawa jest inna, mimo że umowa może wyglądać tak samo jak inna.

    Komu powierzyć prowadzenie sprawy?

    Sprawę należy powierzyć doświadczonym specjalistom z prawa bankowego z Multikancelarii, ponieważ współpracujemy wyłącznie z adwokatami i radcami prawnymi, którzy wielokrotnie prowadzili i wygrywali sprawy dla naszych klientów.

    Jak rozpocząć działanie?

    Oto kilka prostych kroków:

    • skan umowy należy przesłać na adres Multikancelarii: biuro@multikancelaria.pl
    • specjalista z Multikancelarii prześle wówczas listę pytań istotnych dla sprawy oraz wniosek, który należy złożyć do banku (wniosek do banku można znaleźć na dole strony)
    • wniosek należy wypełnić danymi ze swojej umowy i złożyć w banku (w oddziale albo w siedzibie, osobiście albo mailowo)
    • uzyskane zaświadczenie z banku należy przesłać na adres mailowy Multikancelarii : biuro@multikancelaria.pl
    • specjalista dokona analizy w/w dokumentów i przedstawi propozycję współpracy. Jeżeli natomiast analiza będzie negatywna (np. że brak klauzul abuzywnych albo z zaświadczenia wynika, że są bardzo małe szanse na wygranie), wówczas Klient zostanie o tym poinformowany.